Hejka hejka!
część z Was miała okazję nausznie się przekonać, że z lubością uzewnętrzniam ustami różne dźwięki i bynajmniej nie musi chodzić o bekanie. Koniunktura była korzystna i nawinął się niejaki Mateusz, który często przeciąga strunę, a nawet struny i nie na nerwach, a na gitarze gra wprawnie. Dlatego też nakręcani entuzjazmem znajomych utworzyliśmy duet muzyczny, który roboczo zaimieniowaliśmy "Jimmy Indykot", co jest skojarzeniem długich i szybkich niczym Jimmy'ego Hendrixa palców Mateusza z moją osobowością, czyli kotoindyka.
Z Mateuszem próbujemy tworzyć własne kawałki, co jest związane wygraną 5 h nagrań w studiu "Aby Road" w Krakowie - za co bardzo dziękujemy! Postaram się niedługo kawałki opublikować, a co.
Jako kolejny skutek uboczny naszej działalności pojawiły się miejsca, gdzie można nas publicznie usłyszeć. Jeśli ktoś jest skory sprawdzić, czym to grozi, to zapraszamy na poniższe wydarzenia ;)
O tu
⇓
W krakowskim klubie Żaczek wykonamy 3 piosenki
W Tarnobrzegu z kolei złapiemy za mikrofony na co najmniej godzinę. Będą świeczki, mieszanka jazzu, bluesa i poezji śpiewanej
Zdjęcie zrobione w lutym w klubie "Żaczek" w Krakowie |
Końca Nie Widać - Tarnobrzeg link do pubu
Każda mordeczka mile widziana! Jak coś się nowego pojawi, będę dodawać.