Yo!
Ponieważ mnożą się pytania, czy żyję, to zmobilizuję się do wpisu. Piszę to cała oblepiona potem i wykończona upałem, jakby ktoś zawinął mnie w gorącą, mokrą szmatę. Zdjęcia poniżej są z pierwszych kilku dni, kiedy jeszcze miałam trochę czasu na ich przejrzenie i załadowanie. Cały czas jest sporo aktywności, bo jak nie jedziemy gdzieś w teren, to są jakieś prace przy domu. Wczoraj dokopała mi gorączka i dziś jestem flakiem, ale co mnie nie zabije, to mnie wzmocni. Może niech zdjęcia mówią same za siebie.
|
wysokie progi |
|
śmierć jest w każdym z nas, niezależnie od roli społecznej |
|
Czym byłoby życie meksykanina bez tego napoju? Coca-cola, czyli obsesja narodu |
|
Jest wszędzie. |
|
Mój ulubiony element podróży, czyli jedzenie ;) |
|
udane zbiory, tylko zapomniałam wyłączyć sepię |
|
Chyba jedyne zdjęcie, na którym udało się uchwycić tego motyla. Bardzo niespokojne stworzenie, jakby każde podłoże parzyło go w nóżki. |
|
Kościół na przedmieściach |
|
dzieci bawiące się ścianą skalną |
|
tempo w jakim ta pani przygotowywała naleśniki, mogłaby zawstydzić niejedną maszynę |
|
Carlos i przydomowe prace |
|
gdzieś tam w przerwie na foteczki |
|
znajdź iguanę |
|
młoda papaja |
|
jedna z odmian kukurydzy, jaką tu jedzą. Po ugotowaniu przypomina trochę flaczki. |
|
Nie ma jako takich kontenerów na śmieci, tylko umowne miejsca składowania, do których podjeżdża śmieciarka. Widok grzebiących w nich ludzi i wychudzonych psów nikogo tu nie dziwi. |
|
świat oglądany z paki samochodu |
|
suknie na komunię dorównujące przepychem sukniom ślubnym |
|
Względy bezpieczeństwa na ile się da. Butla z gazem na balkonie. |
|
Niektóre płyny na ulicach zamiast w kubku, są sprzedawane w takich woreczkach. W tym przypadku akurat woda z kokosa. |
|
Gdy zaczyna się deszcz, ulice znikają pod wodą. |
|
najlepsze lody na świecie - czujesz, że są robione z owoców, a nie proszków i barwników |
|
szczypta przygotowań |
|
wstęo do wianka |
|
moja piaskowa dama z sąsiedztwa <3 |
|
sąsiad, który umi wszystko |
|
podkładka do malowania |
|
Aiii carramba! Moje ulubione owocki rosną tuż za płotem :) |
|
kiedy jest gorąco, stylóweczka idzie na bok |
|
Wszystko co były płynno i domowej roboty kupuje się w workach. Lody kokosowe i czekoladowe tak bardzo domowe, że możesz kupić je tylko w domu babeczki, która je ukręciła. |
|
Spożycie w przystępnej formie, czyli odgryzasz róg worka i ciamkasz (oczywiście ufajdałam się, jak przystało na nowicjusza). |
|
cennik lekarza (wizyta to +/- koszt obiadu w barze mlecznym) |
|
jedzenie bez ostrych sosów jest niedopuszczalne |
|
wiem, nie wygląda apetycznie, ale było smaczne :P (ta breja po prawej to fasolka) |