Przy okazji pokazałam miasto naszej nowej Niemce. Fajnie było. Gdzieś przypadkiem spotkałam starszego Pana, który podwoził mnie ostatnio na uczelnię (zawoził psa do uczelnianego weterynarza). A wieczór z matematyką.
I tyle.
Pozdrowiam :)
Pozdrowiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz